![]() |
W tej dyskusji non stop miesza się wątki.
1. Problem imo jest w tym, że loby myśliwych "zawłaszcza" sobie lasy. 2. Gospodarka łowiecka jest, z grubsza jak hodowlany staw (taka przenośnia). Zarybiasz i łowisz. Problem tylko w tym, że myśliwi nie potrafią przyznać wprost, że wszystko co robią, a przyznaję że się znają na rzeczy, ma na celu jedno: co jakiś czas strzelić jelonka. No ok, takie hobby. To czy zwierzątka w lasach są potrzebne czy też nie, jak utrzymać ich populację to zupełnie inna bajka. Na dziś to chyba tyle ;) |
Tak mnie zaciekawiło, gdzie można kupić ta mityczną dziczyznę, której od lat chłopięcych nie jadłem.
I jednak można, pierwszy lepszy przykład z mojej okolicy; http://umysliwych.com/menu/ Menu działa wybornie na moja wyobraźnię, wycinek; Stek z jelenia podany na rozgrzanym kamieniu w towarzystwie zasmażanych ziemniaków oraz sałatki z sosem vinaigrette 79 zł Stek z sarny podany na rozgrzanym kamieniu w towarzystwie zasmażanych ziemniaków oraz sałatki z sosem vinaigrette 79 zł Zając w sosie śmietanowo-borowikowym podany z makaronem domowym 57 zł Pieczona przepiórka z sosem tymiankowym podana na puree 55 zł Schab z dzika podany w ziołach z sosem śmietanowym oraz puree kurkowym 53 zł Ragout z sarny podane z borówkami i domowymi kluskami 49 zł Żeberka z jelenia w sosie winnym podane z kaszą gryczaną 44 zł Można też zaopatrzyć się we wszelakie gatunki mięs surowych, ceny trochę wyższe od markietowych, ale jest szansa że to rzeczywiście jest mięso ze zwierząt wolno żyjących, a nie ze sterydochodowli. Grill '18 pod hasłem ''dziczyzna'', i nawet strzelby nie potrzebuje, ani pozwolenia na nią :haha2: |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
|
Widać wielu po prostu zazdrości myśliwym. Kiedyś to trzeba było mieć wprowadzającego, poparcie, status społeczny albo być synem myśliwego by samemu zostać myśliwym. Więc zawsze patrzono na takich ludzi z zazdrością. Przecież dziś można bez większego problemu zostać myśliwym i upolować sobie własny kawałek dziczyzny. Zapisać się do PZŁ, w OHZ odbyć staż łowiecki, odbębnić kurs, zdać egzamin, wniosek do WPA i dostajesz promesę na zakup broni. Lufa za darmo nie jest, amunicja też, składki i często prace na rzecz koła (bo przecież ktoś musi co ten ostrzał dać, co tak za frico). Później znaleźć kawałek PRYWATNEGO pola, zgłosić się do dzierżawcy obwodu łowieckiego po odstrzał. (teraz trzeba mieć jeszcze certyfikat i robić raport przed ubojowy) No i w zasadzie można się już upaprać gównem i krwią, wlec przyszłe kiełbasy parę set merów po polu, zawieźć do weterynarza no i jak wszystko dobrze pójdzie to pozostanie skórowanie, ćwiartowanie mielenie. Jak słucham niektórych jak to ci myśliwi mają zajebiście fajnie, bo sobie strzelają i jeszcze mogą się komuś na działkę wprosić bez pytania to..... Być może ktoś trafił na debila i się teraz zacietrzewił.
|
Cytat:
Gdyby nie te wszystkie pierdylion dodatkowych czynności sam bym został myśliwym. Pozwolenie mam. ......ale każdy kij ma dwa końce ..i po obu stronach zawsze znajdą się ludzie, którym nie po nosie. Udawadniający własne racje. p.s pamięci Kargula i Pawlaka ;) |
To co Sławeniu po steczku z jelonka na Wyrobisku 2018? :)
|
Cytat:
|
Cytat:
oskórowanie, oprawienie, podroby biorę na siebie Dziczyzna jest super |
ale jelonek musi się sam położyć, i zejsc na atak serca czy cóś. Zabić Ci go nie wolno przecież, bo inaczej Ci stanie i będzie wstyd. :D
Krótki filmik dla tych co twierdza, że wystarczy pola ogrodzić: https://www.youtube.com/watch?v=UgqrEjreiss |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:08. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.