Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   Miałem wypadek - co dalej? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=3475)

jorge 08.06.2009 20:21

Toyota Leasing
 
jełśi znany jest Ci właściciel - to nie czekaj na nic tylko wyślij listem poleconym ze zwrotką roszczenie naprawy oraz żądanie podania nr polisy i nazwę TU, do którego możesz się zgłosić. Nawet jak nie odpowiedzą - od daty dostarczenia liczą się odsetki za zwłokę - to na wypadek rozprawy. Aha nie godź się na zaniżoną wycenę. Jest orzecznictwo NSA, które wyraźnie obciąża odpowiedzialności zakładów ubepezpieczeń.

jorge 08.06.2009 20:28

Cytat:

Napisał hjs (Post 61957)
o ile wiem wezwanie karetki kwalifikuje czyn niedozwolony w ruchu lądowym jako wypadek zagrożony mandatem lub grzywną. Brak karetki to wykroczenie, ale może coś mylę, w końcu studia skończyłem jakiś czas temu .... genralnie chyba nie to jest meritum wątku...


no i sprawdziłem: "Spowodowanie wypadku drogowego to przestępstwo polegające na choćby nieumyślnym naruszeniu zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, czego nieumyślnym skutkiem jest spowodowanie wypadku, w którym inna osoba doznała naruszenia czynności ciała lub rozstroju zdrowia przez czas trwający dłużej niż 7 dni." - a więc już samo złe samopoczucie + karetka i możemy mieć wypadek. Ta karaetka to chyba z orzecznictwa wynika - bo nie pamiętam z jakiego paragrafu.

amnonim 08.06.2009 22:42

Z tego co pamiętam, to policjant tłumaczył kobiecie (instruktorce), że to zdażenie, to nie była kolizja drogowa, tylko wypadek z zagrożeniem życia. Kobieta nie chciała zrozumieć, więc policjant tłumaczył dalej łopatologicznie; skoro przeleciałem nad samochodem, to mogłem spaść na głowę i przetrącić sobie kark, tak więc realne zagrożenie życia istniało. Ja się na prawie nie znam za bardzo, przytaczam tylko, mniej więcej słowa policjanta, który wystawiał kobiecie mandat.

Co do polisy sprawcy, jutro z rańca dzwonie na policję zapytać jeszcze raz, czy ktoś się zgłosił. Jeżeli nie, to za Waszą radą wystosuję pismo i wyślę poleconym.

jorge 08.06.2009 22:54

Cytat:

Napisał amnonim (Post 61978)
Z tego co pamiętam, to policjant tłumaczył kobiecie (instruktorce), że to zdażenie, to nie była kolizja drogowa, tylko wypadek z zagrożeniem życia. Kobieta nie chciała zrozumieć, więc policjant tłumaczył dalej łopatologicznie; skoro przeleciałem nad samochodem, to mogłem spaść na głowę i przetrącić sobie kark, tak więc realne zagrożenie życia istniało. Ja się na prawie nie znam za bardzo, przytaczam tylko, mniej więcej słowa policjanta, który wystawiał kobiecie mandat.

No to mamy odpowiedź - przesłanka wystarczy - jak pisałem, klasyfikacja czynu jest tu bardzo ważna

Co do polisy sprawcy, jutro z rańca dzwonie na policję zapytać jeszcze raz, czy ktoś się zgłosił. Jeżeli nie, to za Waszą radą wystosuję pismo i wyślę poleconym.

Mam nadzieję, że pomogłem - w razie potrzeby daj znać. Inni również - jak wspominałem co wiem to pomogę (zwłaszcza przy wyodrębnieniu wątku). W przypadku potrzeby służę pomocą również w przypadku szkody w mieniu lub na osobie.:oldman:

jorge 08.06.2009 22:56

Cytat:

Napisał amnonim (Post 61978)
Z tego co pamiętam, to policjant tłumaczył kobiecie (instruktorce), że to zdażenie, to nie była kolizja drogowa, tylko wypadek z zagrożeniem życia. Kobieta nie chciała zrozumieć, więc policjant tłumaczył dalej łopatologicznie; skoro przeleciałem nad samochodem, to mogłem spaść na głowę i przetrącić sobie kark, tak więc realne zagrożenie życia istniało. Ja się na prawie nie znam za bardzo, przytaczam tylko, mniej więcej słowa policjanta, który wystawiał kobiecie mandat.

Co do polisy sprawcy, jutro z rańca dzwonie na policję zapytać jeszcze raz, czy ktoś się zgłosił. Jeżeli nie, to za Waszą radą wystosuję pismo i wyślę poleconym.

To mamy odpowiedź co do wypatku - przesłanka wystarczy do klasyfikacji.:Thumbs_Up:

jorge 08.06.2009 22:59

Roszczenie
 
Aha - podaj w liście zakładaną wartość roszczenia - policz na oko - więcej niż przewidujesz i zastrzeż, że jest to szacunkowa kwota, oraz ostrzeż, że w razie braku odpowiedzi skierujesz sprawę do KNF-u (Komisja Nadzoru Finansowego) oraz na drogę postępowania cywilnego oraz powidomisz prokuraturę o przestępstwie zagrożenia życia.

jorge 08.06.2009 23:01

Cytat:

Napisał puszek (Post 61935)
Proponuje tekst macierzysty tego przewodnika po szkodzie jeszcze poddac obróbce a potem go przykleimy u góry. Zapraszam do ulepszania:oldman:


W wolnej chwili (nie mam niestety wiele) zamieszczę w razie potrzeby skan zgłoszenia szkody oraz procedurę likwidacji szkody.:umowa:

puszek 09.06.2009 09:18

Poprosiłem o opracowanie tematu osobe pracujaca w ubezpieczeniach. czy ktos ma cos jeszcze do dodania?

Likwidacja:
W czasie wypadku - jeżeli źle się czujesz, spadłeś z motoru, mogłeś się potłuc , wezwij koniecznie pogotowie.!!!
Teraz prawie każde OC ma Assistance - holowanie.Oczywiście korzystasz z OC sprawcy. Jeżeli nie wiadomo kto nim był....konieczna policja. Policja również potrzebna jeżeli ktoś ma uszkodzenia ciała.
Należy pamiętać, że sprawca, po wypadku , musi potwierdzić dla TU kolejność zdarzeń i potwierdzić , że to on jest sprawcą....a to różnie bywa....!!!! ( stres, wymuszenie..i takie różne)
Jeżeli firma ma telefon alarmowy to przy holowaniu jest już zgłoszenie szkody, i likwidatorzy sami się już kontaktują z nami.
Jeżeli nie to trzeba szkodę zgłosić u sprawcy wypadku.
Nie radzę likwidować szkód z AC ponieważ zwykle jest franszyza redukcyjna, czyli pomniejszona wypłata o jakąś kwotę, lub procent szkody.( udział własny w szkodzie) czego nie ma w OC. Czas teraz myślę, że ten sam , likwidacji szkody.
Może większy problem jak sprawca jest obcokrajowcem , albo nie ma OC..:(
Na miejscu wypadku, warto zrobić zdjęcia....zawsze mogą się przydać, szczególnie jak nie wzywasz Policji . a nawet jak ona jest....Wszystkie uszkodzenia.
Uszkodzenia ciała likwidowane są z dwóch polis OC i NNW. A mogą być również likwidowane z wszystkich innych osobowych.

1. Odbierz z policji kopię protokołu oględziny wypadku (tak wypadku - gdy wezwano karetkę to wypadek)
2. Czekaj spokojnie na zgłoszenie się do policji sprawcy. Leasing to głównie ubezpieczenie PZU lub Allianz.
3. Zrób foto dokładne uszkodzeń i spis. Uszkodzenia to:
- moto - wszystko co możliwe
- ciuchy - wszystkie uszkodzenia
- kask
- koszty parkingu w warsztacie
- uszkodzenia fizyczne (obdukcja wskazana)
4. Zbierz wszelkie rachunki związane z wypadkiem:
- koszty holowania
- koszty leczenia (łącznie z badaniami)
- koszty przywrócenia moto do stanu przed wypadkiem
- koszty ubrań
- koszty utraconych korzyści (np. jechałeś na ważne spotkanie w sprawie pracy / Umowy) etc.
5. Oddaj moto do autoryzowanego serwisu i zleć likwidację szkody (upoważnienie do likwidacji i odzysku pieniędzy z TU).
6. Ponieważ moto jak i samochód likwiduje się na nowych częściach (mogą być zamienniki autoryzowane) + malowanie + naklejki, na 99% orzeczone zostanie "całka”, czyli szkoda całkowita + zwrot "pozostałości" - nie kłóć się tylko, jeśli kwota będzie realna bierz
Co do ubezpieczenia w wartościach odtworzeniowej - czyli na częściach oryginalnych, to nie zawsze tak jest .
Czasami AC tzw warsztat - mówi o ubezpieczeniu z amortyzacją...czyli na zamiennikach...z uwzględnieniem zużycia.
7. Wycena to koszt na podstawie wyceny Eurotax lub Autoexpert - różnie bywa z wyceną. W przypadku AT zapewne będzie zaniżona (w przypadku innych pojazdów nie koniecznie).
8. Możesz się odwołać od wyceny - ale znikome szanse powodzenia - zawsze należy się odwoływać jak kwoty się różnią .Duży problem jest przy szkodach całkowitych czyli powyżej 70 %
9. Jeśli warsztat nie znajdzie TU (przez Policję) to musisz sam "wydreptać". Od tego jest centralny rejestr...:(
i czasami można się niczego nie dowiedzieć. To należy ustalić na miejscu wypadku. Policja sprawdza to od razu. Brak OC to zabranie pojazdu.
9. Na likwidację TU ma 14 dni - kwota "bezsporna" - tzn. to co jest oczywiste np. koszty holowania, wstępna wycena warsztatu. W przypadkach spornych - 30 dni, ale uwaga od dostarczenia pełnych informacji dla TU - tu haczyk - będą Cię zasypywali pytaniami - gdy stwierdzisz, ze bez związku ze sprawą tak odpisuj.
Pisma wychodzą z TU standardowe, warto kontaktować się z likwidatorem i zadawać pytanie , czy to już wszystko?
Jeżeli podważacie jakikolwiek punkt , sami przedłużacie procedury likwidacji.
10. Likwidatora wzywa warsztat lub Ty.
11. Wycena pierwsza warsztatu i likwidatora to wyceny wstępne - takiego zapisu się domagaj, wycena pełna może odbyć się po naprawie (wypłaca się różnice pomiędzy kwota bezsporną, wyceną wstępną i ostateczną).
12. Po likwidacji (naprawie) domagaj się wystawienia gwarancji od warsztatu lub potwierdzenia naprawy z listą elementów wymienionych (przy uszkodzeniu ramy motoru się nie naprawia)
13. Do sprawcy (firma "L"-ki) przysługuje Ci również dochodzenie odszkodowania za krzywdę - ale to już sąd cywilny.
Są firmy specjalizujące się w odszkodowaniach osobowych - występują za Ciebie do sądów za procent w odszkodowaniu płacąc wszystkie koszty. Taką szkodę można zgłosić do 10 lat...., a czasami od niedawna do 20 wstecz.
14. Tyle co "na szybko".

amnonim 09.06.2009 11:08

Puszek - dzięki za dość rozbudowane info.

Co do informacji bierzących: policjant poinformował mnie, że właściciel pojazdu ma pół roku czasu, by zgłosić się po swój pojazd, po tym czasie przechodzi ona na rzecz skarbu państwa. Czyli wg niego mogę się szybko nie doczekać.
Inną drogą jest przejęcie inicjatywy przez mojego ubezpieczyciela, on zapewne jest w stanie formalnie dowiedzieć się więcej a propos TU sprawcy - mój ubezpieczyciel wysyła pismo do policji w celu ustalenia TU sprawcy lub bezpośrednio do właściciela pojazdu (informacja zaczerpnięta telefonicznie od PZU). Jutro ma u mnie być rzeczoznawca z "mojego" PZU, to postaram się jak najwięcej wypytać. Tak jak Puszek napisał, być może to właśnie PZU jest ubezpieczycielem sprawcy. Czy w takim przypadku spodziewać się jakiegoś większego przekrętu? Czy raczej spodziewać się, że sprawa zostanie załatwiona bezproblemowo?

puszek 09.06.2009 11:17

Nie spodziewaj sie zadnego przekretu. Leasing trzeba płacic i własciel leasingowanego auta na pewno sie zgłosi. Ubezpieczalnie z reguły chca szybko i tanio- załatwiac roszczenia. Nie spisałes danych kierowcy zeby do niego zadzwonić teraz? Znajdz telefon do kierowcy i z nim pogadaj. Ze wiosna i lato za pasem a Twoja Królowa smutna stoi...
A co do Przewodnika to jest on działem kilku osób :)

ENDRIUZET 09.06.2009 11:45

Nie wnikając w szczegóły : wypadek jest wtedy gdy ktoś (prócz sprawcy) doznał obrażeń ciała opisanych w art. 157 par 1 kk. Generalnie należało od razu albo bezpośrednio po ochłonięciu i stwierdzeniu, że coś Ciebie boli - zgłosić to na policji. Prowadzone jest postępowanie przygotowawcze i jeśli w badaniu biegłego (na koszt policji) wyjdą obrażenia we wspomnianym 157 par 1kk - mamy wypadek. Sprawa znajduje finał w Sądzie, automatycznie składasz wniosek do akt sprawy o przeprowadzenie sprawy odszkodowawczej. W przypadku umorzenia akta przydadzą się do postępowania cywilnego. Właściwie w opisanym przez Ciebie przypadku ZERO problemów z odszkodowaniem. Kolizja jest gdy uczestniczą w niej dwa lub więcej pojazdów i nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Taka sprawa załatwiana jest na miejscu mandatowo. Sporządzona zostaje przez policję Notatka Kolizyjna z danymi sprawcy, której kopię powinieneś otrzymać lub zgłosić się po nią i przekazujesz ją ubezpieczycielowi. (teoretycznie wystarczy wskazać ubezpieczycielowi która policja robiła czynności i sami powinni się zgłosić ale znając biurokrację w kraju - przedłużyłbyś sprawę co najmniej o 1 miesiąc). Odnośnie rzeczoznawcy: cóż, motocykl to delikatny sprzęt, każdy milimetr krzywizny ramy, stopień kata główki ramy, osłabienie spawu - ma wielki wpływ na jazdę, bezpieczeństwo itp. Ja na Twoim miejscu dążyłbym do kasacji i wypłaty szmalu na nowe moto z tego rocznika :)
Jeśli o czymś zapomniałem albo zapędziłem się - wybacz - spieszę się na dzidowanie :)

PS. zbadaj co tam biegły rzeczoznawca napisał. Zawsze można / trzeba przy niekorzystnym wyniku odwołać się od jego opinii. Pamiętaj, że np. zbiornik do AT kosztuje 4200zł netto, wyłącznik zespolony 512 zł netto ... niezła kasa ...

amnonim 09.06.2009 11:49

Cytat:

Napisał puszek (Post 62072)
Znajdz telefon do kierowcy i znim pogadaj. Ze wieosna i lato za pasem a Twoja Królowa smutna stoji...

Mam namiar na szkołę nauki jazdy i dane personalne insrtuktorki. Ale pomimo mojego niepoprawnego optymizmu nie spodziewałbym się tak daleko posuniętej empatii ;)
A smutkiem to ja przepełniony, że Królowa z obitą twarzą i poprzetrącanymi rączkami czeka!

amnonim 09.06.2009 12:00

Cytat:

Napisał ENDRIUZET (Post 62076)
Kolizja jest gdy uczestniczą w niej dwa lub więcej pojazdów i nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Taka sprawa załatwiana jest na miejscu mandatowo.

O tak to właśnie się odbyło, aczkolwiek policjanci wspominali o wypadku z zagrożeniem życia. A karetkę wezwałem, przebadała mnie i potwierdziła, żem cały.

Cytat:

Napisał ENDRIUZET (Post 62076)
Sporządzona zostaje przez policję Notatka Kolizyjna z danymi sprawcy, której kopię powinieneś otrzymać lub zgłosić się po nią i przekazujesz ją ubezpieczycielowi.

W takim razie muszę zawitać na Waliców.
Dzięki za podpowiedź.

jorge 09.06.2009 12:12

Cytat:

Napisał amnonim (Post 62071)
Puszek - dzięki za dość rozbudowane info.

Co do informacji bierzących: policjant poinformował mnie, że właściciel pojazdu ma pół roku czasu, by zgłosić się po swój pojazd, po tym czasie przechodzi ona na rzecz skarbu państwa. Czyli wg niego mogę się szybko nie doczekać.
Inną drogą jest przejęcie inicjatywy przez mojego ubezpieczyciela, on zapewne jest w stanie formalnie dowiedzieć się więcej a propos TU sprawcy - mój ubezpieczyciel wysyła pismo do policji w celu ustalenia TU sprawcy lub bezpośrednio do właściciela pojazdu (informacja zaczerpnięta telefonicznie od PZU). Jutro ma u mnie być rzeczoznawca z "mojego" PZU, to postaram się jak najwięcej wypytać. Tak jak Puszek napisał, być może to właśnie PZU jest ubezpieczycielem sprawcy. Czy w takim przypadku spodziewać się jakiegoś większego przekrętu? Czy raczej spodziewać się, że sprawa zostanie załatwiona bezproblemowo?

Na 99% to PZU jest TU sprawcy - inaczej nie wysłali by likwidatora - bo niby na jakiej podstawie skoro nie masz AC, a OC to polisa chroniąca szkody wobec osób trzecich.

Klas 09.06.2009 23:04

Cytat:

Napisał hjs (Post 62082)
Na 99% to PZU jest TU sprawcy - inaczej nie wysłali by likwidatora - bo niby na jakiej podstawie skoro nie masz AC, a OC to polisa chroniąca szkody wobec osób trzecich.

Niekoniecznie.Zgodnie z przepisami wycenę szkód przeprowadza rzeczoznawca sprawcy lub jeśli z jakichś względów jest to niemożliwe , to rzeczoznawca jakiegokolwiek innego TU.

jorge 09.06.2009 23:29

Niekoniecznie
 
Cytat:

Napisał Klas (Post 62177)
Niekoniecznie.Zgodnie z przepisami wycenę szkód przeprowadza rzeczoznawca sprawcy lub jeśli z jakichś względów jest to niemożliwe , to rzeczoznawca jakiegokolwiek innego TU.


Z tego co mi wiadomo wystarczy aby rzeczoznawca miał uprawnienie (co w ogóle jest warunkiem bycia rzeczoznawcą). Wycenę szkód prowadzi likwidator TU, a rzeczoznawca powoływany jest w chwili sporu lub na rządanie strony. Oczywiście mogę się mylić, chociaż od paru lat nadzoruję likwidację szkód, no ale przepiey pewnie są odmienne od praktyki.:mur:

amnonim 10.06.2009 10:57

Witam serdecznie.
Był u mnie dziś rzeczoznawca z PZU (mojego OC). Obejrzał i obfotografował motocykl. W zasadzie od razu powiedział mi, że to będzie szkoda całkowita. Zasiadł do komputera i zapodał swój program, w którym używając schematów motocykla zaznaczał uszkodzenia. Schematu Afryki w systemie nie było, więc użył Transalpa, tego po 2000r. Z racji tego, że szkoda całkowita, sprawdził w programie, jaka jest wartość Afryki. (system miał dwie - 650 i 750, potem wybrał rocznik). Wyszło mu, że moja Afri warta jest 7000 pln :mur: Wypełniłem dokument o zgłoszeniu sprawy, uważając, by głupio nie podpisać niczego ważnego. Do PZU mam dzwonić za 7 dni i dowiadywać się, co z moją sprawą. Pan rzeczoznawca powiedział mi, że to PZU będzie dowiadywało się, jakie jest TU sprawcy i jako mój ubezpieczyciel będzie starało się o odzyskanie kasy, czyli w tym wypadku maks. 7kpln. Oczywiście odwoływać się mogę, ale Pan rzeczoznawca nie gwarantował sukcesu :mad: Dodał jeszcze, że PZU ma na szczęście w miare krótkie terminy "realizacji" - zobaczymy...
Przeczekam ten tydzień i poczekam na efekty pracy PZU. Myślę, że później najrozsądniej będzie zwrócić się do jakiegoś specjalisty czy biura dochodzenia odszkodowań. Oni biorą prowizję od "wywalczonej" kwoty, więc ich interes pokrywa się z moim. Jakby do opracowania tematu dołączyć jeszcze ranking takich firm, to by w ogóle było wspaniale :Thumbs_Up:
Tymczasem uzbrajam się w cierpliwość ;)

puszek 10.06.2009 11:35

Tak jak ktos radził zbieraj dane z Allegro na temat Afryk i ich cen.. kopiuj drukuj, skanuj .przepisuj... I nie odpuszczaj tego tematu ceny moto nie uszkodzonej. Jesteście dwiema z PZU stronami i musicie sie dogadac .Zadna strona nie ma prawa dyktatu... Jak im udowodnisz ze masz rację na pewno cos sie uda z tym zrobic...W ostatecznosci pozostaje sad..czego na opewno beda sie starali uniknac.. pozdrawiam

Co do firm mogacych pomóc i sprawdzonych..To prosze o dopisywanie ich tutaj Załacze je do tematu Przewodnika

hubert 10.06.2009 14:48

:dizzy: 7000 PLN ?? Chyba ocip..eli ....

Mam kolegę, który pracuje w eurotax'ie i się mu poskarżyłem że coś tu nie tak jest. W Twojej sprawie to na pewno nie pomoże ale może przynajmniej się dowiemy dlaczego tak a nie inaczej wyceniają nasze Afryki ...

Gawień 10.06.2009 18:05

Nie masz się co przejmować na razie, bo oni zawsze za małe przyznają odszkodowania na pierwszej wycenie bo szukają głupiego . Jeszcze jak będziesz chciał żeby moto zostało u Ciebie to by dawali tylko 70% wyceny chyba. Trzeba się kłócić bo pierwsza wycena zawsze jest śmiesznie mała (W moim obecnym moto owiewkę która kosztowała 800 zł wycenili na 500 już z wymianą ale na koniec zapłacili 1500 zł ;]) Trzeba walczyć , warto drukować własnie aukcje z Afrykami z allegro, przecież oni powinni wycenić ze 13-14 tys bez gadania :|

Powodzenia !

jorge 11.06.2009 00:53

Regres
 
przypominam - jeśli posiadacie AC - uproszczona jest procedura. Likwidujecie z AC i inforumujecie własne TU aby udało się do TU sprawcy z tytułu jego OC jako regres. Oczywiście TU winno samo to zrobić, ale wskazane jest podanie sprawcy aby nie tracić zniżek.

jorge 11.06.2009 00:58

Cytat:

Napisał hubert (Post 62275)
:dizzy: 7000 PLN ?? Chyba ocip..eli ....

Mam kolegę, który pracuje w eurotax'ie i się mu poskarżyłem że coś tu nie tak jest. W Twojej sprawie to na pewno nie pomoże ale może przynajmniej się dowiemy dlaczego tak a nie inaczej wyceniają nasze Afryki ...


Wycdena taka a nie inna wynika z algoryutmu utraty wartości używanych w tych firmach. bezsens, ale co zrobić ...

PARYS 11.06.2009 09:05

Cytat:

Napisał hjs (Post 62353)
Wycdena taka a nie inna wynika z algoryutmu utraty wartości używanych w tych firmach. bezsens, ale co zrobić ...

Tak to wygląda niestety. I na to pozwala a właściwie tak nakazuje robić prawo ubezpieczeniowe.
I cena rynkowa nie ma tu żadnego znaczenia niestety.

No to pozdrav

Pawel_z_Jasla 11.06.2009 09:36

Żeby dodać sprawie rumieńców powiem Wam, że właśnie z firmą Hestia pozostaję w konflikcie. W dniu 15 maja młodszy z moich szkodników wydachował Passatem. Było oczywiście AC na kwotę 21.000 zł. więc szkodę w tym samym dniu zgłosiłem. Pan rzeczoznawca na oględziny przyjechał po trzech dniach i uznał szkodę całkowitą /naprawa na poziomie 32.900 zł./ w związku z czym sprawa trafiła do wyliczenia ostatecznego. Z uwagi na fakt, że po tygodniu oczekiwania na info krew mnie zalała zadzwoniłem na infolinie gdzie dowiedziałem się, że rzeczoznawca ma do siedmiu dni roboczych na ostateczne wyliczenie szkody. Poczekałem i po około dwóch tygodniach dostałem wyliczenie z którego wynika, że wartość mojego samochodu przed wypadkiem wynosiła 16.600 zł. Kurwa !! krew mnie zalała bo za samochód /w 100% bezwypadkowy, sprowadzony osobiście od pierwszego „besitzera” z domu VW Passat 1999 rok 1.9 TDi 116 PS w wersji Comfortline + extra dodatki typu webasto czy system VW CarAudio/ niespełna dziewięć miesięcy temu dałem 5.200 EU + wszystkie opłaty od tej kwoty i transport razem jakieś 22-23 klocki licząc po starym kursie jurków. W odpowiedzi na wycene skleciłem pismo i wysłałem mailem. Oczywiście zwrotne info z treści którego wynikało, ze rzeczoznawca otrzymał szkodę do ponownej weryfikacji znowu otrzymałem po trzech dniach. Tak sobie teraz czekam i czekam, mija dokładnie 28 dzień od rzeczonej szkody, dzwonić do debili już siły nie mam ale liczę na to, że zaraz jak minie 30 dzień powiadomię rzecznika konsumentów oraz nadzór ubezpieczeniowy i tak chują dupe obrobie, że ich nagła krew zaleje.

PS. I
Pierdolony debil, fachowiec od wyceny zapomniał na ten przykład policzyć naprawy dachu tzn. sam se matoł napisał, że przednie słupki trzeba prostować ale dach jego zdaniem należy zostawić w swej artystycznej bo zupełnie pojebanej formie. Kurwa !! Panowie nie dajmy się wychujać, mnie na kasie zależy jak każdemu ale krew oczami mi nie idzie więc debilom nie odpuszczę i jak trzeba będzie to przed oblicze Sądu Ostatecznego ich doprowadzę. Toż to Panie dzieju jest mistrzostwo świata !! moje auto było we wrześniu 2008 warte w/g wyceny ubezpieczyciela czyli tej samej Hestii 21.000 zł. / w końcu na tyle mi sami ustalili sumę ubezpieczenia/ a po 9 miesiącach straciło na wartości 21% czyli w skali roku około 30% . Takie rzeczy to chyba tylko w Erze !! w/g infa jakie dostałem od biegłego sądowego, który auto na moja prośbę oglądał utrata wartości tego typu pojazdu użytkowanego do celów prywatnych pomiędzy 8 a 10 rokiem licząc od daty produkcji nie powinna w żadnym razie wynieść więcej jak max15 % uwzględniając ponadnormatywny przebieg. W przypadku mojego samochodu oraz zmian obowiązujących cen na rynku /zmiana wartości kursu euro/ rzeczony Pan biegły stwierdził, iż pojazd utracił na wartości w skali roku około 8-10% czyli po dziewięciu miesiącach 8% licząc nawet od zawyżonej wartości. Ty co jeszcze nie przerabiali tematu odszkodowań wyjaśniam, że kwota odszkodowania przy szkodzie całkowitej jest najczęściej różnicą wartości pojazdu przez szkodą i pozostałością czyli tym ile pojazd jest wart w stanie rozjeb…
Z uwagi na fakt, iż sprawa jest w toku nie będę publikował na forum treści korespondencji i wyceny jaką otrzymałem ale obiecuję, że po skończeniu tematu stosowne załączniki do postu podpięte zostaną – w końcu życie jest brutalne więc trzeba szukać okazji do uśmiechu a gwarantuję Wam, że lektura będzie zabawna i pouczająca.

Ps. II
Tych co mieli wątpliwą przyjemność poznania szkodników informuję, iz auto "naprawił" Łukaszek ale jak to ze szkodnikami bywa nic mu się nie stało /dwa kozły przez dach, upadek z około 15-20 metrowej skarpy i nawet paznokcia nikt nie złamał/ więc sprawę odszkodowania traktuję poniekąd chumorystycznie co wcale nie oznacza, że mało poważnie.

PS. III
Cena rynkowa ma znaczenie – poczytajcie OWU /ogólne warunki ubezpieczeń/ z których wynika, że co prawda wyceny dokonuje się na podstawie Eurotaxu lub InfoExperta ale w oparciu o realne wartości rynkowe oraz cechy indywidualne pojazdu. Co do głosów odnośnie kwalifikacji „wypadku” czy „kolizji” proponuje dać wypowiedzieć się fachowcom, których na forum jest co najmniej kilku a nie stulać głupoty w oparciu o wyczytane w sieci pierdoły /związek pomiędzy obecnością na miejscu zdarzenia drogowego karetki pogotowania z zakwalifikowaniem go jako wypadek drogowy w rozumieniu kodeksu karnego ma się tak jak pojawienie się zorzy polarnej do miesiączki u pingwinów cesarskich/ - bez urazy, po prostu chcąc komuś pomóc możemy niesprawdzonym info zaszkodzić – POZDRAWIAM i życzę cierpliwości oraz sukcesów w walce z „ruchającymi nas” instytucjami !!

Przepraszam za "słownictwo" ale troszkę mnie poniosło :mad:

JareG 11.06.2009 11:11

Pawel, a propos rzeczo-znawcow.. kiedys 2 lata sie procesowalem z blacharzem, ktory zjebal naprawe powypadkowa. Auto bylo krzywe, mialo kilogramy szpachlli, zacieki lakieru etc. - jak znajde zapodam fotki. No to do rzeczoznawcy, a potem do sadu. Po prawie 2 latach powolano bieglego sadowego (na moj koszt oczywiscie, ponad 1k zl to bylo pare lat temu), ktory w ogole nie reagowal na moje uwagi podczas ogledzin. A potem napisal opinie, z ktorej przytocze jedno zdanie: "podluznica nie jest elementem nosnym samochodu" :mur:
Sad nie zgodzil sie na powolanie bieglego bardziej bieglego od tego pedala, ktory te w/w opinie wystawil, i sprawe przejeb***. Teraz dalbym polowe kasy, ktora wydalem na sadowanie sie jakiemus Czeczencowi/Ukraincowi i kazal odstrzelic blacharzowi lepetyne - byloby taniej. A tak stracilem kase na sady, bieglych, prawnikow etc., auto jako przedmiot sporu stalo 2 lata pod chmurka a to mu dobrze nie zrobilo, no i krzywe bylo - w efekcie sprzedalem je za symboliczne kilkaset zl.
Od tego czasu nie wierze w sprawiedliwosc serwowana przez sady, ino egzekwuje co moje we wlasnym zakresie.

PS. Sad (pani sedzina) jak sie nie zgodzila na drugiego bieglego to mi mowila, ze auto stare to i co mozna wiecej wymagac jesli chodzi o naprawe.. wqwiony zapytalem sie baby, czy jesli pojdzie do dentysty, i ten jej wypier*** jedynki jak zajacowi to tez bedzie zadowolona - bo przeciez jest stara i co tu wymagac.. chcieli mnie za obraze sadu karac na koniec, sq**ny :D:D

puszek 11.06.2009 11:43

Niezłe...HIHIHIHI

amnonim 11.06.2009 11:47

Cytat:

Napisał JareG (Post 62379)
wqwiony zapytalem sie baby, czy jesli pojdzie do dentysty, i ten jej wypier*** jedynki jak zajacowi to tez bedzie zadowolona - bo przeciez jest stara i co tu wymagac..

No to, to mnie na kolana rzuciło :lol8:

PARYS 11.06.2009 12:57

Cytat:

Napisał amnonim (Post 62383)
No to, to mnie na kolana rzuciło :lol8:

Ty no tekst max!
I bardzo na miejscu chociaż w sądzie wysokim hehe
Aż w robocie zarżałem ze śmiechu.

Do Pawła - ty piany nie masz co toczyć bo to niewiele daje. Ja też się kiedyś do słuchawki naplułem nieźle i gówno mi to dało.
Ktoś tu wcześniej dobrze napisał - na każde pismo od TU od razu odpowiedź, że się nie zgadzasz. A jak ci wyliczą wrak to zgodnie z prawem mają zasrany obowiązek ci przedstawić oferty kupna wraku.

rambo 15.06.2009 09:49

http://allegro.pl/item660241937_hond..._bok_lewy.html

hubert 15.06.2009 22:44

Rozmawiałem z kolegą i mówi że w Eurotax'sie posługują się przy wycenie jakimś algorytmem spadku cen, co ma niewiele wspólnego z rzeczywistą ceną rynkową. Z tego co mówił u niego w firmie radzą wziąć rzeczoznawcę, który nie korzysta z eurotaxu i z auditaxu ... jutro ma mi podać nazwę firmy, która może się tym zająć ...

chinol 16.06.2009 08:13

proponuje zatrzymać wszytkie paragony po zakupie ciuchów,kask, kufrów itp na tej podstawie zwrócą nam pełną kwotę zniszczonych części i akcesoriów.

można również postarać się o auto zastępcze, jeśli nasz pojazd jest unieruchomiony na skutek wypadku. rachunek dołączamy do wniosku o odszkodowanie -koszty pokrywa oc sprawcy.

szkodę należy zgłaszać tego samego dnia jeśli to możliwe ponieważ TU maja określony czas na zgłoszenie szkody, jak przeciągniemy może być ciężko z wypłata odszkodowania.

Daddy 16.06.2009 22:07

1. Odbierz z policji kopię protokołu oględziny wypadku (tak wypadku - gdy wezwano karetkę to wypadek)


Nieprawda, wypadek jest wtedy gdy poszkodowany spędzi w szpitalu minimum 5 lub 7 dni (dokładnie nie pamiętam) a tak to kolizja. Takie sprostowanie:)

jorge 21.06.2009 14:56

Sorry Panowi
 
Panowie Ale chyba to miała być instrukcja nie dyskusja. Dyskusja co do wątku jest niżej na forum. Co do opisu paragonów - pisałem w punktach, co do auta zastępczego - zgadza się ale należy dokładnie sprawdzić zasady - nie raz występują dodatkowe opłaty, które mogą zaskoczyć, co do zgłoszenia - to również ustawa to definiuje - 3 lata od wypadku... co do definicji wypadku - w ustawie jest zdefniowane, ale policja przy wezwaniu karetki z reguły ocenia to jako wypadek (prawdopodobieństwo uszczerbku na zdrowiu wystarczy) - po czasie te stanowisko podlega weryfikacji.

amnonim 22.06.2009 11:09

pismo z PZU
 
1 Załącznik(ów)
Witam,
pare dni temu dostałem pismo z PZU, które zamieszczam w załączniku. Piszę dopiero teraz, bo na urlopie byłem :) Zamazałem dane osobowe pracownika PZU, co by ich w sieci nie umieszczać. Dowiedziałem się również, kto jest ubezpieczycielem sprawcy - Hestia.
Postępowanie wygląda teraz następująco (informacje z infolinii PZU):
1. Powinienem pojawić się w oddziale PZU i złożyć wniosek o przekazanie dokumentacji do Hestii.
2. Powinienem wysłać do Hestii odwołanie od tej dokumentacji, a dokładniej od wyceny wartości pojazdu bezpośrednio przed zdarzeniem.
Podobno mam 3 lata, by wysłać takie odwołanie, ale wiadomo, że zrobię to szybciej ;)
3. Powinienem cierpliwie czekać na odpowiedź od Hestii.

Dziś zamierzam zgłosić się do jakiegoś bibura zajmującego się odzyskiwaniem odszkodowań. Podzwonie, popytam, jak już się czegoś dowiem, to napiszę.

Babel 22.06.2009 11:30

Wartośc pojazdu przed zdarzeniem - 7tys - chyba ich pogięło - to moja rd03 by wyceli na 3 tys :dizzy:

puszek 22.06.2009 12:59

Specjalna platforma... mam pomysł na biznes... jesli tam sa takie ceny to krezusem zostane bardzo szybko... Wie ktos gdzie to jest?:)

Babel 22.06.2009 14:12

Cytat:

Napisał puszek (Post 63677)
Specjalna platforma... mam pomysł na biznes... jesli tam sa takie ceny to krezusem zostane bardzo szybko... Wie ktos gdzie to jest?:)

Też o tym pomyślałem ;)

jorge 22.06.2009 16:11

Cytat:

Napisał amnonim (Post 63645)
Witam,
pare dni temu dostałem pismo z PZU, które zamieszczam w załączniku. Piszę dopiero teraz, bo na urlopie byłem :) Zamazałem dane osobowe pracownika PZU, co by ich w sieci nie umieszczać. Dowiedziałem się również, kto jest ubezpieczycielem sprawcy - Hestia.
Postępowanie wygląda teraz następująco (informacje z infolinii PZU):
1. Powinienem pojawić się w oddziale PZU i złożyć wniosek o przekazanie dokumentacji do Hestii.
2. Powinienem wysłać do Hestii odwołanie od tej dokumentacji, a dokładniej od wyceny wartości pojazdu bezpośrednio przed zdarzeniem.
Podobno mam 3 lata, by wysłać takie odwołanie, ale wiadomo, że zrobię to szybciej ;)
3. Powinienem cierpliwie czekać na odpowiedź od Hestii.

Dziś zamierzam zgłosić się do jakiegoś bibura zajmującego się odzyskiwaniem odszkodowań. Podzwonie, popytam, jak już się czegoś dowiem, to napiszę.


Ad 1 idź do PZU i nie prześlą te papiery, a lepiej niech dadzą Ci kopie
Ad 2 to ju jest kompletne szaleństwo !!!!!! od czego masz się odwołąć ????? PZU nie było ubezpieczycielem sprawcy, ani Twoim - więc na cholerę wyceniali - to ma zrobić Hestia i od jej wyceny się odwołuj ...
Ad. 3 - niezależnie od PZU zgłoś się do Hestii - poinformuj o mylnym zgłoszeniu do PZU, ale z góry poinformuj, że nie zgadzasz się z inch wyceną.
4. Poproś o wycenę całości szkód.

pozdro

jorge 22.06.2009 16:15

Cytat:

Napisał hjs (Post 63715)
Ad 1 idź do PZU i nie prześlą te papiery, a lepiej niech dadzą Ci kopie
Ad 2 to ju jest kompletne szaleństwo !!!!!! od czego masz się odwołąć ????? PZU nie było ubezpieczycielem sprawcy, ani Twoim - więc na cholerę wyceniali - to ma zrobić Hestia i od jej wyceny się odwołuj ...
Ad. 3 - niezależnie od PZU zgłoś się do Hestii - poinformuj o mylnym zgłoszeniu do PZU, ale z góry poinformuj, że nie zgadzasz się z inch wyceną.
4. Poproś o wycenę całości szkód.

pozdro


GENERALNIE BIERZ KASĘ Z PZU - HAHAHHAA I Z HESTII (nie do końca jest to zgodne z prawem)

Dzieju 29.06.2009 08:23

no niezły biznes kręcą na tych "niby wygranych licytacjach"

PARYS 29.06.2009 11:04

Biznis a panie a jak?
Kiedyś rozmawiałem z gościem jednym to ponoć takie panie ustawki są, że się białemu człowiekowi w głowie nie mieści. Szczególnie jak są droższe samochody. A już jak jest licytacja tych przejętych przez urząd celny to w ogóle.

a może forum by taką platformę zarejestrowało? Byłoby na bank części.

jorge 29.06.2009 15:28

Cytat:

Napisał PARYS (Post 64578)
Biznis a panie a jak?
Kiedyś rozmawiałem z gościem jednym to ponoć takie panie ustawki są, że się białemu człowiekowi w głowie nie mieści. Szczególnie jak są droższe samochody. A już jak jest licytacja tych przejętych przez urząd celny to w ogóle.

a może forum by taką platformę zarejestrowało? Byłoby na bank części.


Tyż racja - pomysł przedni :D

rubin 21.08.2009 07:34

A jakie czynności podjąć jeżeli jesteśmy sprawcami wypadku.... :(

a koleś nie chce się dogadać i chce na miejsce policje, bo ma właśnie auto w leasingu
(a sprawca chcę mu dać kasę do ręki -nawet na lepsze) ???

chomik 21.08.2009 08:30

Cytat:

Napisał rub1n (Post 70919)
A jakie czynności podjąć jeżeli jesteśmy sprawcami wypadku.... :(

a koleś nie chce się dogadać i chce na miejsce policje, bo ma właśnie auto w leasingu
(a sprawca chcę mu dać kasę do ręki -nawet na lepsze) ???

Pogodzić się z tym.....

rambo 21.08.2009 10:57

Spie..lać :D

jorge 21.08.2009 11:17

Rambo jak zwykle nieśmiertelne rady ...

Jeśli się uprze - nic nie zrobisz, lecz:

- próbuj przekonać, że wezwanie policji jest zbędne - jak nie ma ofiar to tylko mandatem dla sprawcy grozi

- zaproponuj spisanie protokołu wypadku - to wystarcza w 100% dla TU - oczywiście opis zdarzenia, fotki - jak można (dla obu stron ważne), podpisy i dane z dowodów, opisz dokładnie co jest uszkodzone

- dla leasingu to ryba czy będzie wezwana policja czy nie, ale po wszystkim zadzwoń do swojego TU i poinformuj o zdarzeniu

- w przypadku braku chęci do współpracy - spróbuj znaleźć cokolwiek co mozna uznać za przyczynienie się poszkodowanego do szkody i powiedz, że w przypadku wezwania policji jemu też wypiszą mandat (np. za "niedostosowanie prędkości do warunków pogodowych lub sytuacji na dorodze)

jorge 21.08.2009 11:21

Cytat:

Napisał Daddy (Post 62880)
1. Odbierz z policji kopię protokołu oględziny wypadku (tak wypadku - gdy wezwano karetkę to wypadek)


Nieprawda, wypadek jest wtedy gdy poszkodowany spędzi w szpitalu minimum 5 lub 7 dni (dokładnie nie pamiętam) a tak to kolizja. Takie sprostowanie:)

Nie prawda - wypadek to zdarzenie losowe, w którym osoba lub mienie mają uszczerbek. Pobyt w szpitalu jest raczej umowną kwestią - pisałem o tym w poście poniżej - przypominam to miała być instrukcja - nie dyskusja - inaczej się pogubimy. W 90% przypadków policja tak określa wypadek - ale prawo inaczej. Po za tym odmiennie również określają wypadek Ubezpieczyciele w OWU. Tu miesza ponadto prawo karne i wykroczeń, które określa zdarzenie szkodowe.

podos 21.08.2009 11:26

Przeniosłem ostatnie 10 postów to tego wątku a "instrukcję" zamykam.
Puszek moze tą instrukję o Wasze rady uzupełnić.

dla przypomnienia jest tutaj: http://www.africatwin.com.pl/showthread.php?t=3508

jorge 21.08.2009 11:35

Cytat:

Napisał podos (Post 70942)
Przeniosłem ostatnie 10 postów to tego wątku a "instrukcję" zamykam.
Puszek moze tą instrukję o Wasze rady uzupełnić.

dla przypomnienia jest tutaj: http://www.africatwin.com.pl/showthread.php?t=3508


i piknie Panie admin

hubert 13.10.2009 17:47

Nie będę zakładał nowego wątku bo nie ma sensu więc podepnę się tutaj ..

Wczoraj wykupiłem sobie ubezpieczenie ochrony prawnej pojazdu w DAS ... http://www.das.pl/pages/kierowca.html. Zapłaciłem 115 PLN i przy tym mam kwotę gwarantowaną w wysokości 30 000 PLN.

Wydaje się to rozsądne rozwiązanie biorąc pod uwagę ostatnie przygody jakie mieli niektórzy z naszego forum z wypłatą odszkodowań. Przestudiowałem ogólne warunki ubezpieczenia i żadnych kruczków nie widzę.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.